>

POŁOWY DORSZA Z PLAŻY

Technika łowienia dorsza z plaży.

Łowienie dorsza z plaży nie różni się zbytnio od łowienia leszczy, poza rodzajem przynęty i porą dnia. Przypony i zestawy mogą być na dwa lub jeden haczyk. Wchodzenie do wody jest raczej nie potrzebne, ponieważ dorsz potrafi brać przed pierwszą rewą. Brodzenie w nocy po dnie morza jest bardzo zdradliwe i może zakończyć się skapaniem w bardzo zimnej wodzie.

Dla lepszej lokalizacji żerujących dorszy, dobrze jest jeden zestaw rzucić dalej, a drugi bliżej. Nieocenione są świetliki zamocowane na szczytówkach wędzisk. Rozsądnie jest zamocować nawet dwa świetliki na jednej wędce dla lepszej widoczności brań. Rzadko na taki wyjazd wybieramy się sami, więc gdy w nocy przemieszczamy się w poszukiwaniu rozmowy z wędkującym obok kolegą, możemy z dalszej odległości nie zauważyć momentu brania.

Podwójne świetliki sygnalizują branie ryb efektownie i z dalszej odległości

Podwójne świetliki sygnalizują branie ryb efektownie i z dalszej odległości.

Najczęściej wielkości łowionych dorszy nie przekraczają 50 cm, to jednak zdarzają się osobniki powyżej 60 cm i taki dorsz potrafi źle zabezpieczoną wędkę przewrócić, a nawet pociągnąć w kierunku morza. Oczyszczenie wtedy kołowrotka i wędki z piasku w skromnym oświetleniu latarki czołowej kosztuje wiele nerwów. Samo branie dorszy jest stanowcze i dość gwałtowne, przeciwnie do flądry lub turbota, który jako nocny przyłów potrafi połknąć przynętę i nie wykazać przy tym najmniejszych oznak brania.

Najczęściej wielkości łowionych dorszy nie przekraczają 50 cm

Najczęściej wielkości łowionych dorszy nie przekraczają 50 cm.

Jeśli chodzi o rodzaje ciężarków, to wszystko będzie zależało od siły wiatru i uciągu wody. Wiadomo, że w nocy nasza orientacja jest nieco ograniczona, warto, zatem zadbać o większe odległości między łowiącymi. Gdy holujemy już dorsza, dobrze jest poprosić kolegę o przypilnowanie zdobyczy już przy samym brzegu. Duży pysk dorsza potrafi być bardzo delikatny, i gdy tylko ryba zacznie szorować piasek, często się wypina z haczyka. Inną sprawą jest pozyskanie świeżego tubisa, który jest wypluwany przez dorsza tuż przy samym brzegu. Jeśli jest wieksza fala, to takiego wyplutego tubisa fala nam zabierze, a szkoda bo czasami to jedyna droga do pozyskania żywca na filety.

Hol dorsza asekurowany przez kolegę

Hol dorsza asekurowany przez kolegę.

Duże i delikatne pyski dorsza szybko na piasku pozbywają się haczyka

Duże i delikatne pyski dorsza szybko na piasku pozbywają się haczyka.

Przy łowieniu z wymiennymi szczytówkami typu tip control należy, holować ryby nieco dalej od brzegu na wypadek odczepienia się dokładanej szczytówki. Łatwiej będzie ja znaleźć na piasku, niż w morzu. Łowiący na przypony strzałowe z węzłem muszą pamiętać, że podczas unoszenia się zielska, również powinni dalej od brzegu holować ryby, ponieważ supeł na żyłce będzie zgarniał większą część zielska i klinował się w pierwszej przelotce. Po złowieniu już dorsza, można go szybko sprawić dla ukrócenia męki ryby.

Łowienie dorszy z plaży daje dużo radości

Łowienie dorszy z plaży daje dużo radości.

Natychmiastowe sprawienie ryby daje szansę na pozyskanie tubisów połknietych przez dorsza

Sprawienie ryby daje szansę na pozyskanie tubisów.

W niektórych przypadkach jakość strawionego pokarmu pozwala wykorzystać go jako naszą przynętę. Ten dorsz miał w swoim przewodzie prawie dwadziescia tubisów i połakomił się jeszcze na krewetkę królewską, zakupioną w supermarkecie.

Ten dorsz miał w swoim przewodzie prawie dwadziescia tubisów i połakomił się jeszcze na krewetkę

Ten dorsz miał w swoim przewodzie prawie dwadziescia tubisów i połakomił się jeszcze na krewetkę.

Dorsz to ryba, która lubi przebywać w większych grupach, więc gdy nastąpi pierwsze branie można się spodziewać następnego. Ważne, by być dobrze przygotowanym na tą chwilę i nie marnować czasu na zbędne czynności, takie jak przewijanie żyłek, czy szukanie tubisów w morzu. To może być kwadrans, po którym więcej brań może nie być!

gdy nastąpi pierwsze branie można się spodziewać następnego

Gdy nastąpi pierwsze branie można się spodziewać następnego.

Dobrze wykorzystany okres przebywania ryb w łowisku

Dobrze wykorzystany okres przebywania ryb w łowisku.

Dobrze zaplanowana wyprawa, powinna mimo zimna i niesprzyjających warunków być przyjemna i nie taka straszna, na jaką wygląda. Odpowiednia butla z gazem i mały czajnik pomoże w przygotowaniu kawy, herbaty, czy zupy typu gorący kubek. Największe problemy sprawia brodzenie przy brzegu w poszukiwaniu tubisów lub garneli. Wtedy to tracimy najwięcej ciepła. Róbmy to rozważnie, wykonując sobie dłuższe przerwy na ogrzanie ciała.

Dbajmy o zdrowie ogrzewając się podczas łowienia dorszy jesienną nocą

Dbajmy o zdrowie ogrzewając się podczas łowienia dorszy jesienną nocą.

Uważajmy również na fale, które mogą nam pomoczyć rękawy ubrań. Od czasu do czasu sprawdzajmy, czy na brzegu nie ma tubisów wyrzuconych przez morze. Zaoszczędzi to nam chodzenia w zimnej wodzie. Uważajmy na lisy i inne zwierzeta, które również penetrują okolice brzegu w poszukiwaniu pokarmu. Nie dajmy sobie podprowadzić ciężko zdobytych przynęt. Trzeba pamiętać, że mokre spodniobuty zmoczą nam krzesełko, jeśli nie zabezpieczymy je czymś nieprzemakalnym. Przyjdzie pora, że będziemy chcieli usiąść po uganianiu się za przynętą i wtedy przesiąknięte mokre krzesło nawet na wysokości oparcia nam się nie przyda.

Dobierajmy sobie kolegów na wyjazd, którzy są na równi zagorzali i wytrwali. Piszę o tym, ponieważ jeśli przyjedziecie jednym środkiem lokomocji, to gość, który sobie źle zorganizował wypad, będzie przeżywał prawdziwą udrękę i może skutecznie popsuć zabawę większości. W tym okresie roku, noce mogą być naprawdę wilgotne i zimne. W połączeniu z przenikliwym wiatrem, gdzie co jakiś czas musimy mu stawić czoło, tworzą bardzo trudne warunki do łowienia.

Dobierajmy sobie kolegów na wyjazd, którzy są na równi zagorzali i wytrwali

Dobierajmy sobie kolegów na wyjazd, którzy są na równi zagorzali i wytrwali.

Łowienie dorszy z plaży było stosunkowo nowym tematem na wybrzeżu zachodniopomorskim. Rozmawiałem z wędkarzami, którzy łowią od trzydziestu lat w okolicach Kołobrzegu i Darłówka, twierdzili oni, że nigdy nie widzieli przez ten okres łowionych dorszy z plaży przez wędkarzy. Jest to dowód na to, że słabo jeszcze znamy swoje wody i wiele jeszcze przed nami jest do odkrycia.

Wykorzystujemy pliki cookies.          OK